sobota, 6 marca 2021

Wyprawka dla niemowlaka - tekstylia. Moje hity



Stało się! Od trzech miesięcy jestem potrójną mamą :) Nasz mały Tygrysek przyszedł na świat w pewne słoneczne grudniowe popołudnie i przewrócił nasz w miarę uporządkowany świat do góry nogami :)

W dzisiejszym poście postanowiłam podzielić się z Wami moimi wyprawkowymi hitami z działu tekstylnego, które towarzyszą nam od kilku miesięcy (a nawet od kilku lat, biorąc pod uwagę wyprawki moich starszych dzieci).  Osobiście jestem zachwycona tymi wszystkimi różkami, otulaczami i kokonami i mam wrażenie, że "z ciąży na ciążę" pojawiają się coraz ładniejsze wzory. 

Jeśli jesteście ciekawi na jakie tekstylia się zdecydowałam, zapraszam na wpis. 

Rożki i kokony

Rożki to dla mnie zdecydowany numer 1. Koniecznie z usztywnieniem i z miękkiego, przyjemnego materiału. Nie wszystkie mamy używają rożków, ale ja mam cztery sztuki, które są w ciągłym obiegu (choć teraz coraz rzadziej - nasz Młodzieniec rośnie jak na drożdżach, więc w rożki najzwyczajniej w świecie już się nie mieści). 
Jeśli chodzi o kokon niemowlęcy, to nie uważam, żeby był dla mnie "must have", ale jest to wygodna sprawa, jeśli chcę ułożyć dziecko w bezpiecznym miejscu. Mam jedną sztukę, po Średniaku :)

Otulacz bambusowy, kocyk bambusowy, komplet do wózka

Otulacz i kocyk bambusowy to dla mnie nowości - przy starszych Synkach otulaczy nie stosowałam, ponieważ nie były jeszcze tak powszechnie reklamowane i dostępne. Jeśli chodzi o kocyki to sięgałam głównie po te z tkaniny minky (notabene też polecam, są miękkie i przyjemne). Tym razem zaszalalam i kupiłam otulacz w piękne wzory paproci i taki sam wzór kompletu do wózka (kocyk plus płaska poduszka, której będę używać w nieco późniejszym czasie). Kupiłam także śliczny, beżowy kocyk bambusowy, którym sama chętnie się otulam :)

Pieluchy tetrowe, flanelowe i muślinowe oraz ręczniki "z kapturkiem"

Pieluch nigdy za wiele! Przydają się przy karmieniu, otulaniu i "zabezpieczaniu" wszystkiego co tylko się da, np. przed ulewaniem. Towarzyszą nam w kąpieli i podczas wizyt u lekarza. Posiadam około dziesięciu tetrowych, tyle samo flanelowych i trzy super miękkie muślinowe. 
Jeśli chodzi o ręczniki "z kapturkiem" to pod tym względem nie zaszalalam - mam trzy sztuki po starszych dzieciach, które nam w zupełności wystarczają. 



Jak widzicie - nie zaszalalam :) Stawiam raczej na walory praktyczne, staram się kupować rzeczy które wykorzystam w 100 procentach, dlatego tym razem  nasza wyprawka tekstylna jest mocno przemyślana. A jak jest u Was, drogie Mamy? Lubicie popłynąć z zakupowym prądem czy kupujecie dla Waszych pociech rzeczy bardzo praktyczne? Napiszcie w komentarzach :)

Buziaki :)




sobota, 12 września 2020

Co mi w duszy gra? Czyli kilka słów o tym, jaki styl będzie panował w naszym nowym domu

Styl to modne ostatnio słowo, za pomocą którego zdefiniować możemy w zasadzie wszystko. Od kiedy budujemy dom, pojęcie "stylu" na dobre zagościło też w naszym słowniku. Dziś chcialam opowiedzieć pokrótce w jakim klimacie chcę urządzić nasz nowo wybudowany domek na wsi. Boho, scandi, a może nowoczesny? Jak myślicie? Kawka w dłoń i zapraszam na wpis.


Przytulny dom

Przytulny domek na wsi

Na etapie wyboru projektu wiedzieliśmy, że nie dla nas są wnętrza nowoczesne i minimalistyczne. Od początku twierdziłam, że chcę mieć dom funkcjonalny, ale przytulny. Pełen miękkich poduszek, wikliny, koszy, pledow, kocy i kwiatów. Dom, w którym czuć zapach porannej kawy i świeżo upieczonej szarlotki. Dom, w którym rozbrzmiewa śmiech dzieci, a ogród pełen jest róż, lawendy i wrzosów, warzywnik zaś zachwyca mnogością warzyw i pachnących ziół. Dom, przed którym na wiosnę będę ustawiać kosze z krokusami, hiacyntami i przebiśniegami, a jesienią kolorowe dynie. Wreszcie dom, w którym spiżarnia pełna będzie dżemów, konfitur i soków. Taki dom sobie wymarzyłam... Przytulny... Nasz domek na wsi..

Trochę scandi, trochę boho, trochę country, dużo klasyki

Ileż ja czasu spędziłam przez ostatnie dwa lata na Instagramie, Pinterescie oraz przeglądając czasopisma wnętrzarskie... Wertowałam, szperalam, zapisywałam, inspirowałam się, wreszcie robiłam moodboardy (przy okazji gorąco polecam program Canva, w którym takowy moodboardy można bez większego problemu zaprojektować). Dziś już jestem pewna, że dom utrzymany będzie w stylu klasycznym z domieszką scandi, boho i country. 

Kuchnia w stylu klasycznym 

Życie całej Rodziny zazwyczaj kręci się wokół kuchni, dlatego kuchnia leży też w centrum moich zainteresowań. Wymarzyłam ją sobie w bieli, z drewnianym blatem, drewnianymi dodatkami i staroświecką porcelaną :) Nie dla mnie designerska czerń, szkło i nowoczesne dodatki. Kuchnia ma być tradycyjna, trochę wiejska, bardzo klasyczna.

Kuchnia w stylu klasycznym


Kuchnia w stylu klasycznym

Salon z charakterem

Drugim ważnym pomieszczeniem, którego projektowanie sprawia mi dużą przyjemność jest salon. Moim marzeniem jest, aby był przytulny i jasny, ale jednocześnie pełen charakteru, dlatego klasyczny salon mam zamiar ożywić elementami w stylu boho i skandynawskim. Jak ja to widzę? Dużo jasnych kolorów, miękkich poduszek, wzorzystych pledow i... zielonych kwiatów doniczkowych, a do tego ściana z cegły i koza (taka żeliwna, do palenia, oczywiście... :)).

Salon w stylu skandynawskim

Sypialnia i pokoje dziecięce

To najbardziej prywatna część domu, dlatego bardzo bym chciała, aby oddawała w pełni charakter mieszkańców. Jasne kolory, proste meble, wiklinowe kosze, półeczki na książki i zabawki, a w sypialni toaletka pani domu :)

Pokój dziecięcy


Pokój dziecięcy


Przytulna sypialnia

Nasz dom powoli nabiera życia. Łazienka jest już prawie skończona (o niej będzie w innym poście). A niedługo zabieramy się za resztę. Na ile uda nam się nasze plany wcielić w życie - czas pokaże. Ja tego czasu jednak nie marnuję i powoli wyszukuję sprzęty i dodatki, które mam zamiar wykorzystać w naszych wnętrzach. Trzymajcie kciuki za etap wykończenia :)

Czy są tutaj jakieś miłośniczki wnętrz? Jaki styl preferujecie? Gdzie szukacie inspiracji? Napiszcie, proszę, w komentarzach.

Pozdrawiam
Sylwia

P.S. Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Pexels. 

czwartek, 27 sierpnia 2020

"Emocje i rozterki żabki Amelki"

Emocje i uczucia to trudna sprawa... Każdego dnia przychodzi nam doświadczać radości, smutku, zachwytu, rozczarowania. Dorosłemu bywa prościej "poradzić sobie" z emocjami, w toku rozwoju wypracował przecież mechanizmy, które pozwalają je oswoić. Nieco inaczej sprawa wygląda z dziećmi,z ponieważ  dopiero dziecko dopiero uczy się radzić sobie z własną psychiką. I tutaj z pomocą przychodzą nam... książki. Świetną książeczką dla dzieci o uczuciach są "Emocje i rozterki żabki Amelki". 

wtorek, 7 lipca 2020

Czas się przywitać...



Witajcie serdecznie :)
Mam na imię Sylwia i mieszkam w niewielkim miasteczku na południu Polski. Z wykształcenia jestem nauczycielką języka polskiego, a więc niejako "z automatu" lubię pisać, czytać i rozmawiać. Ta  moja potrzeba przelewania myśli na ekran komputera zaowocowała pomysłem założenia bloga. 
Wraz z Mężem wychowuję dwóch wspaniałych Synków (a niebawem trzech - tak, mam w brzuszku małego Lokatora :)), dużo gotuję, piekę, czytam (również z dziećmi), a w czasie wolnym planuję, aranżuję i urządzam nasz domek na wsi. Od niedawna interesuję się kwiatami doniczkowymi, systematycznie powiększam swoje domowe roślinne przedszkole i uczę się tajników uprawy. 
Chciałabym dzielić się z Wami tutaj, na tym blogu, naszą codziennością, codziennością "całej naszej czwórki", a niedługo "piątki". Naszymi pasjami, zainteresowaniami, stronami przeczytanych przez nas książek, zapachem kawy o poranku, zielenią ogrodu i "smakiem" sernika. Usiądźcie więc wygodnie i zostańcie z nami na dłużej :)

Polecane posty

Czas się przywitać...

Witajcie serdecznie :) Mam na imię Sylwia i mieszkam w niewielkim miasteczku na południu Polski. Z wykształcenia jestem nauczycielką języka ...